Wiele z Was na pewno wie czym jest i na czym polega idea Glossybox. Dla osób, które nie wiedzą to w kilku słowach wygląda to tak:
2. Zamawiamy subskrypcję. Tutaj mamy 3 warianty: miesięczny za 49zł, 3 miesięczny za 132zł (dostajemy zniżkę 15zł), a 6 miesięczny za 245zł (jedno pudełko wychodzi gratis).
3. Przyjeżdża do nas kurier z paczką.
Moja przygoda z Glossybox zaczęła się już w maju, jak zamówiłam dla mojej mamy zestaw dedykowany właśnie mamom. Świetna opcja, bo mama dostaje do domu prezent, którego się nie spotyka i dostaje kosmetyki w pięknym pudełku. Wszystko super, ale średnio były to produkty dla mam. Tutaj możecie zobaczyć co dokładnie się tam znalazło i sami ocenicie:
KLIK
Teraz po wakacjach stwierdziłam, że sama mam ochotę dostawać takie "prezenty". Przez dłuższy czas śledziłam na Youtube recenzje i otwieranie pudełek przez dziewczyny. Polecam kanały: Red Lipstick Monster, Panna Joanna Makeup, Stylizacje 2, The Oleskaaa.
Udało mi się trafić na opcję zamówienia pudełek, które już wcześniej były, więc wiedziałam co w nich będzie. To są właśnie pudełka z czerwca i lipca. A zaraz potem zamówiłam już w ciemno pudełko wrześniowe. Co tam znalazłam już pokazuję.
CZERWIEC 2013 - POWIEW LATA
"3... 2... 1... Lato czeka tuż za rogiem! Oczekiwanie na najcieplejszą porę roku umili Ci czerwcowy Glossybox. Mamy nadzieję, że produkty, które znajdziesz w tym pudełku, okażą się przebojami Twojej letniej kosmetyczki". Taką wiadomość dostajemy na kartce, która jest na wierzchu pudełka. Niestety, ja nie będę już tego używała latem, ale w jesienne wieczory będę tak przypominać sobie gorące lato pełne emocji.
Pierwszy produkt to suchy szampon Batiste o zapachu Tropical. Wiele o nim słyszałam, nigdy nie miałam, więc cieszę się z tego produktu. W końcu będę się mogła przekonać czy jest taki wspaniały. Więc ten produkt oceniam na plus.
Glossybox napisał o nim tak: Suchy szampon Batiste sprawia, że w ciągu minuty włosy stają się czyste, pachnące świeżością i miękkie, bez konieczności użycia wody. Fryzura nabiera objętości i lekkości, włosy są uniesione u nasady, a dodatkowo bardziej podatne na stylizację.
Pełny produkt kosztuje 15,90 zł za 200 ml, a my dostałyśmy 30 g.
Z tą czystością to trochę przesadzili, ale zobaczymy.
Informacja z opakowania: Natychmiast odświeża włosy bez użycia wody, absorbując sebum i zanieczyszczenia oraz sprawiając, że włosy są puszyste i jedwabiście miękkie.
Produkt drugi: FIGS&ROUGE Balsam do ust Coco Rose
GB: 100% naturalny balsam, który pielęgnuje i upiększa usta. Odżywia, nawilża i chroni dzięki formule opartej na roślinnych olejach i woskach. Nada Twoim ustom subtelny, różowy odcień.
Tutaj dostajemy pełny produkt, więc fajnie. Jego wartość według GB to ok. 25 zł za 12,5 ml
Jak zobaczyłam ten błyszczyk to od razu się ucieszyłam, organiczny produkt, świetne opakowanie i kokosowy zapach. Wszystko super. Zapach nie jest mocny, mają to do siebie kosmetyki naturalne. Po nałożeniu nie bije od nas zapach kokosa jak jest w błyszczykach/ masłach bardziej chemicznych. Ale coś za coś. Kolor jest subtelny, jasnoróżowy, więc tak na prawdę dla mnie strzał w dziesiątkę. Zobaczymy jak będzie się sprawował.
Ingredients: Ricinus Communis Oil, Hydrogeranated Castor Oil, Copernicia Cerifera Wax, Pelargonium Graveolens Oil, Mica, Cl 77891, Cl 15850, Cl 77492, Benzyl Alcohol, Citronellol, Geraniol, Linalool, Citral, Limonene
Produkt trzeci: PAT&RUB Olejek rozświetlający by Kinga Rusin
GB: Upiększający olejek do ciała i twarzy skomponowany został z najlepszych tłoczonych na zimno olejów oraz naturalnych rozświetlających cząsteczek mineralnych. Odżywia, regeneruje i chroni skórę, a złote i miedziane drobinki miki dodają skórze słonecznych refleksów.
Miki - grupa minerałów zaliczana do gromady krzemianów, stosowana do kosmetyków mineralnych, pudrów, podkładów.
Składniki: Olive (Olea Europaea) Oil, Orbignya Oleifera Seed Oil, Caprylic/Capric Triglyceride, Decyl Cocoate, Vitis Vinifera (Grape) Seed Oil, Sesamum Indicum (Sesame) Seed Oil, Silica, Mica, Cl 77019, Cl 77491, Cl 77492, Cl 77891, Parfum, Tocopherol (mixed), Beta-Sitosterol, Squalene
Jeżeli chodzi o zapach to super, konsystencja także w porządku. Produkt jak najbardziej na tak. Nie jest bardzo świecący, z tym, że zgadzam się, że bardziej na lato, albo do przypomnienia sobie letniej opalenizny. Jednak na twarz nie nałożyłabym go. To jakoś nie dla mnie. Możemy też na jesień, w zimie zmieszać go z naszym ulubionym balsamem i dodać sobie trochę blasku.
Z opakowania wiemy, że jest to produkt w 100% naturalny. Świetnie.
Dostałyśmy go całe 30 ml. Pełen produkt ma 100 ml i kosztuje 89 zł.
Produkt czwarty: EMITE MAKE-UP Zalotka
GB: Profesjonalna zalotka do rzęs, której specjalny, opływowy kształt sprawia, że dopasowuje się do każdego kształtu oka.
Najfajniejsze w tej zalotce jest to, że dostajemy do niej w sumie 4 gumeczki. Jedna nałożona od razu i 3 w zapasie. Do tego mają piękny czerwony kolor. Zalotka świetna! Wypróbowałam już i czuję różnicę między tą a taką zwykłą z H&M (kupiona za jakieś 15zł). Ale chwila, 100zł? Nie, to jest przesada. Dobrze, że była w pudełku, bo za taką cenę na pewno bym jej nie kupiła. A tak, jestem szczęśliwą posiadaczką tej oto zalotki.
Produkt piąty: JELLY PONG PONG Kredka do oczu 2w1
GB: Kredka łatwo się rozprowadza, a jej kształt ułatwia swobodne wykonywanie kresek. Nałożona na całą powiekę i roztarta z powodzeniem zastąpi cień do powiek.
Hmmm? No cóż. Kolejna czarna kredka w mojej kosmetyczce. W ogóle mi nie potrzebna, ale kredek czarnych nigdy nie za dużo w sumie. Jest to pełny produkt, za który normalnie powinnyśmy zapłacić ok 55 zł za 2,8 g.
Jeżeli chodzi o kreski to przyda się. Cała czarna powieka? To nie dla mnie. Jestem blondynką, więc nie pasowałoby mi to. Chyba, że na jakieś karnawałowe wyjście. Niestety, nie testowałam jej jeszcze. Jak się sprawuje dam znać, jak zacznę jej używać.
To by było na tyle pierwszego pudełka. Ale nie na tym koniec radości. Bo przyszło ono razem do mnie z pudełkiem lipcowym. Taki "opóźniony" pakiet był przeceniony i zamiast zapłacić za niego 49 zł x 2, zapłaciłam jedyne 89 zł.
LIPIEC 2013 - WIELKI BŁĘKIT!
Taaak, wielki błękit jak się patrzy. Pudełko na tę okazję także jest śliczne, bo niebieskie, niestandardowo. Zapowiada się nieźle. A co tam dalej?
" Turkusowe morze, plaża, słońce i Ty w bikini. Uśmiech pojawia się na twarzy na samą myśl o słodkim, wakacyjnym lenistwie. Po całym roku ciężkiej pracy masz prawo do wypoczynku. Pomyśl w tym czasie o sobie - zadbaj o ciało i duszę. Jeśli lubisz się opalać, nie odmawiaj sobie tego, ale pamiętaj o ochronie przed szkodliwym promieniowaniem. Wakacje to świetny czas na zrobienie wszystkiego, na co nie masz czasu na co dzień: piętrzący się stos czasopism, kilkuset stronicowa książka, płyta, która miała swoją premierę już 2 miesiące temu - wreszcie masz czas na czytanie, słuchanie muzyki i przekładane spotkania ze znajomymi. Pamiętaj, żeby się zrelaksować - nieważne czy mad błękitną wodą, czy w górskim schronisku. Po wakacjach bądź wypoczęta, bądź glossy."
Więc tak, z tego czego życzyło mi GB... Lipiec to był najbardziej zapracowany miesiąc. Praktyki, praca i tak w kółko. Ale w sierpniu udało mi się to nadrobić. Może teraz, pod koniec września uda mi się trochę zrelaksować?
Ślicznie wygląda, teraz my zaglądamy do środka:
Produkt pierwszy: ANEW Żel- krem Anew Aqua Youth
GB: Żel- krem na dzień i na noc 20+. Dowiedziono klinicznie, ze działa wygładzająco n skórę. Hipoalergiczny, odpowiedni dla wrażliwej cery. Redukuje efekt wysuszenia skóry, nadając twarzy młodszy wygląd.
Pełny produkt. Jego wartość to 50 zł za 50 ml.
Bardzo dobrze, że pełny produkt. Bardzo fajnie, że Avon. Kremy z serii Anew są w porządku. Teraz mam inny, także z Anew. 20+ czyli idealnie dla mnie. Jestem bardzo zadowolona, że go "polosowałam", bo chętnie go wypróbuję. A może później skuszę się na zakup. Wiem, że w poprzednich pudełkach go nie było. Jestem więc zaskoczona, że go dostałam. Z tym, że GB miały to być luksusowe marki. Dla mnie Avon na pewno taką marką nie jest.
Produkt drugi: TOŁPA dermo face, hydrativ, nawilżający krem- że odprężający pod oczy
GB: Krem- żel działa na skórę wokół oczu. Nawilża, uelastycznia i łagodzi podrażnienia. Rozjaśnia cienie, eliminuje oznaki zmęczenia i stresu oraz uczucie ciężkich powiek.
Wspaniale! Jakiś czas temu chciałam go kupić, teraz go mam. Wiele dobrego słyszałam na jego temat. Teraz będę się mogła przekonać na własnej skórze. Jak tylko skończę swój to zabieram się za ten.
Jest to kolejny pełny produkt, jego wartość to 31,99 zł za 10 ml
Produkt trzeci: ARTEGO Odżywka nawilżająca AQUA PLUS
GB: Odżywka wzbogacona o olej z nasion drzewa amazońskiego, który nawilża włosy, nadaje połysk i zdrowy wygląd. Nie zawiera SLS, które przyczyniają się do utraty wilgotności.
Hmm. Zobaczyłam tę odżywkę i nie zachwyciłam się. Bardzo rzadko używam odżywki, bo przeważnie każda za bardzo obciąża moje włosy. Są krótkie, więc nakładanie odżywki tak, aby nie nałożyć na skórę głowy jest w zasadzie niemożliwe. Zaczęłam ją testować i dla mnie rewelacji nie ma. Nawet przy znikomych porcjach odżywki włosy zaczęły mi się szybciej przetłuszczać, więc na pewno nie zapłaciłabym za pełny produkt 31,50 zł (200 ml). My mamy tylko 25 ml. Ale to i tak dla mnie wystarczająco.
Produkt czwarty: BEAUTY BIRD Żel do stóp FLY HIGH!
GB: Odświeża, chłodzi i regeneruje męczone stopy. Szczególnie polecany po wysiłku fizycznym, czy też w długi letni dzień. Wysokiej jakości składniki odżywcze - mentol, kamfora oraz olejek eukaliptusowy, zapewniają chłodzący i orzeźwiający efekt. Żel ma piękny, świeży zapach i szybko się wchłania.
Jest to pełny produkt, kosztuje ok. 36 zł za 75 ml.
Pierwszy raz mam styczność z tą firmą. Nigdy o niej nie słyszałam. Od razu jak otwieramy tubkę uderza nas zapach, który kojarzy mi się z maścią Vick. Od razu mi się spodobało. Uwielbiam takie odświeżające nuty zapachowe. Dla mnie bomba. Jeżeli będzie tak działał jak pachnie to już nie mogę się doczekać stosowania.
Produkt piąty: NAILS INC. Lakier do paznokci w kolorze Brook Street
GB: Koralowy odcień wpisuje się w najnowsze trendy obowiązujące tego lata. Charakteryzuje się doskonałą trwałością i wyjątkowym połyskiem, a przy tym łatwo i dokładnie pokrywa płytkę paznokcia.
Pełny produkt kosztuje ok. 55 zł za 10 ml. My mamy 4 ml.
Kolor super. Trwałość średnio. Malowałam nim już paznokcie i wytrzymał 2 dni, co prawda bez bazy i top coatu, ale od lakieru za 55zł spodziewałabym się więcej. Pojemność dla mnie idealna, bo zawsze wysychają mi resztki lakierów, a ten będę miała okazję zużyć, bo uwielbiam ten i miętowy kolor.
Prezent do GB: Chłodząca maseczka na oczy
Co tu pisać, maseczka na oczy. Po męczącym dniu, tygodniu jak znalazł. Wkładamy na 15 minut do lodówki i zakładamy na oczy. Świetny efekt, już kiedyś wcześniej taką miałam z Avon'u. Zniszczyła mi się, więc ta będzie jak znalazł.
WRZESIEŃ 2013 - SUGAR & SPICE
Tutaj wracamy już do standardowego wyglądu pudełka.
"Wrzesień to taki przejściowy miesiąc między latem, a jesienią. Jeszcze trochę wspominamy wakacje, ale opalenizna już powoli blednie, a my zaczynamy myśleć o ciepłych swetrach i kubkach z gorącymi napojami. Dzięki tej edycji Glossybox "Sugar&Spice" z łatwością wprowadzisz się w jesienny nastrój, a produkty z nutka jesiennych smaków i zapachów rozbudzą Twoje zmysły. Miłego testowania!"
No dobra, zaglądamy co tutaj tym razem mamy.
Produkt pierwszy: ARTEGO Odżywka do codziennego stosowania
GB: Miodowa uczta. Miód zawarty w kosmetyku odżywia i wzmacnia włosy oraz przywraca im pierwotny poziom nawilżenia. Po zastosowaniu odżywki włosy zyskują niesamowitą miękkość i stają się delikatne w dotyku.
JAK STOSOWAĆ: Zaaplikuj odżywkę na umyte i wilgotne włosy. Następnie przeczesz je grzebieniem i pozostaw na nich odżywkę przez 2-3 minuty, a potem spłucz wodą.
Hmmm. Gdzieś już widzieliśmy ten produkt? Tak! Kilka wersów wyżej. Porażka. Powtarzający się produkt. Odżywka, która już wcześniej była, z tym, że teraz miodowa. Jak dla mnie minus.
Pełny produkt: 31,50 zł za 200 ml. My mamy 25 ml.
Produkt drugi: FIGS&ROUGE Balsam do ust Cherry Blossom
GB: Wiśniowe szaleństwo. W 100% naturalny balsam - błyszczyk 2w1, który pielęgnuje i upiększa usta. Odżywia, nawilża i chroni dzięki formule opartej na roślinnych olejach i woskach. Nadaje ustom subtelny, różowy odcień.
JAK STOSOWAĆ: Nanieś na usta za każdym razem, kiedy potrzebują one nawilżenia i rozkoszuj się słodkim zapachem wiśni.
Yyyy. Kolejna powtórka, tylko inny smak. Niedobrze, bardzo niedobrze. Widziałam, że inne dziewczyny zamiast tego dostały pełny produkt z The Body Shop'u - masełko do ciała miodowe. Mmm. Mi niestety trafił się błyszczyk, ale kolejny taki sam. No nic, błyszczyków nigdy za wiele. Tubka ładna, naturalny. Zastanawia mnie tylko jak będzie się aplikował, bo nie ma takiego klasycznego "dziubka" jak normlane błyszczyki. Zobaczymy, oby nie trzeba było nakładać palcami, bo tego bardzo nie lubię.
Jest to produkt pełny: ok 25 zł za 12,5 ml.
Produkt trzeci: John Masters Organics Żel pod prysznic czerwona pomarańcza & wanilia
GB: Waniliowa fantazja. Żel o łagodnej, kremowej formule, zawierającej substancje myjące z kukurydzy i orzecha kokosowego. Po jego użyciu skóra staje się miękka i gładka.
JAK STOSOWAĆ: zaaplikuj na ciało, ciesz się chwilą oraz wspaniałym aromatem wanilii i pomarańczy.
Pełny produkt to koszt 87zł za 237 ml. A my mamy 30 ml.
Jak otworzyłam pudełko to zawiodłam się gdy zobaczyłam ten żel, ale moje zdanie zmieniło się o 180 stopni jak tylko go powąchałam. Zapach jest przecudowny! Oby działał tak dobrze jak pachnie.Wielki plus za ten produkt. Szkoda, że nie jest większy.
Czwarty produkt: Be a Bombshell Eyeliner
GB: Urok czarnego pieprzu. Bestsellerowy eyeliner o długotrwałej formule, w kolorze czarnego pieprzu. Posiada specjalnie wyprofilowaną końcówkę, dzięki której namalujesz cienką kreskę, odpowiednią do codziennego makijażu lub grubszą dla stworzenia wieczorowego look'u.
JAK STOSOWAĆ: Jeśli narysowanie kreski sprawia Ci trudność, postaw przy pomocy eyelinera parę kropek wzdłuż linii rzęs, a następnie je połącz.
Jest to pełny produkt. Wyceniony na 45 zł za 3 g.
Jeżeli chodzi o eyeliner to nie jest mi niezbędnie potrzebny, bo mam swój w żelu. Z tym, że
chętnie wypróbuję ten w pisaku, bo już kiedyś się skusiłam na taki w pisaku i nie byłam zadowolona. Był jakiś wyschnięty i złamała się mu końcówka po drugim użyciu. strasznie się z nim umęczyłam, a kreski nie było. Chętnie przetestuję ten.
Piąty produkt: Yves Rocher Orientalny peeling do ciała z glinką marokańską
GB: Smak orientu. Peeling z glinką marokańską i olejkiem arganowym zwanym "złotem Maroko" oraz puder z orzechów z drzewa arganowego i pestek moreli. Działa złuszczająco pozostawiając skórę czystą, aksamitnie gładką, otuloną ciepłym, orientalnym zapachem.
JAK STOSOWAĆ: Nałóż peeling na zwilżoną skórę ciała, wmasuj go lekkimi, okrężnymi ruchami, a następnie dokładnie spłucz. Używaj 1-2 razy w tygodniu.
Świetny produkt! Pięknie pachnie, a do tego jest gruboziarnisty, co będzie zapewniało bardzo dobre złuszczenie. Takie lubię najbardziej.
Pełny produkt kosztuje 67zł za 150 ml. My dostałyśmy 30 ml.
Na koniec jest prezent od Glossybox. Dostałyśmy próbkę perfum Just Cavalli
GB: Kwiatowo - owocowa przygoda. Wyjątkowo seksowna i prowokacyjna kompozycja. Z gąszczu naturalnych aromatów przebija się blask Neroli, olejku z kwiatów drzewa gorzkiej pomarańczy. Serce zapachu stanowi uwodzicielska Gardenia tahitańska.
JAK STOSOWAĆ: Nanieść zapach na skórę na nadgarstkach, za uszami, a także w innych miejscach na ciele tam, gdzie skóra jest ciepła, co pozwoli uwolnić się wszystkim nutom zapachowym.
Zapach totalnie nie dla mnie, za mocny, za duszący. Wolę zapachy świeże.
Pełny produkt: 170 zł za 30 ml. My mamy 1,2 ml. Trochę mnie zaskoczyło opakowanie, bo wcześniejsze jak widziałam były w buteleczkach.
Czas na podsumowanie. Pudełko wrześniowe jest dla mnie kompletnym niewypałem. Mam nadzieję, że październikowe będzie lepsze i nie zniechęcę się do tego czasu. Ogólnie cała koncepcja i wykonanie bardzo mi się podoba.
Czy któraś z Was też zamawia GB? Co myślicie o zawartości? Jest warte swojej ceny?
Melania