Na początek we trzy, z wcześniej wspomnianymi, dziewczynami podjęłyśmy chyba najcięższe wyzwanie dla dotychczasowego stylu życia i ogólnie życia studenckiego. Założyłyśmy się, że przez 2 miesiące, od 18 marca do 18 maja nie tkniemy ani grama alkoholu, żadnego! Oraz zaczniemy się zdrowo odżywiać.
Co mogę powiedzieć teraz o nas i naszym zakładzie? Ha! Udaje się. Przeżyłyśmy już tak 38 dni. Mi udało się trzymać diety 38 dni i ćwiczyć 28 dni. Uważam to za swój wielki sukces, bo jeszcze jakiś czas temu nie wierzyłam, że życie studenckie jest możliwe bez wyjścia na piwo.
Co wyeliminowałam?
- oczywiście wcześniej wspomniany alkohol,
- fast foody,
- słodycze,
- chipsy,
- gazowane napoje,
- dania instant (moje ukochane zupki chińskie),
- napoje słodzone wszelkiego rodzaju na bazie syropów (wody smakowe, soki)
Co wprowadziłam?
- sok pomidorowy, wielowarzywny (uważam to za wielki sukces, bo niedawno nie byłam w stanie nawet na nie popatrzeć),
- owoce,
- warzywa,
- woda, woda i jeszcze raz woda,
- wafle ryżowe,
- oraz ogólnie rzeczy zdrowe.
Jest mi dużo łatwiej wytrzymać w moim postanowieniu/zakładzie dzięki dziewczynom i Paulinie, która także przeszła na taki sposób, hmm... życia to zbyt wiele powiedziane, ale nasuwa się samo na usta, odżywiania.Wiadomo o co chodzi ;)
Pomagamy sobie gotując na zmianę na uczelnię jedzonko. Zresztą niedługo pokażemy szybki sposób na obiad, który możemy zabrać na uczelnię.
Co jest jeszcze ważne? Sama dieta nie wystarczy. Każdy o tym wie. Ważne są jeszcze ćwiczenia. Tutj sprawa się już komplikuje. Zawsze potrafiła znaleźć tysiąc wymówek żeby tylko nic nie robić. A teraz? Udaje się, Kolejna rzecz.
Jak ćwiczymy?
Naszą przyjaciółką stała się Ewa Chodakowska, nazywana przez niektórych trenerką całej Polski. Coś w tym jest. Jej fanpage na fb polubiło już 301 tys. osób. To już jest coś. Dziewczyny wrzucają zdjęcia pokazujące postępy w walce z niechcianymi kilogramami i nadmiernymi krągłościami. Sama Ewa jest też na maksa motywująca. Codziennie możemy otrzymać od niej dobre słowo i wsparcie.
Na początku było ciężko. Nawet Skalpel sprawiał kłopoty i mega zakwasy. Teraz to się zmieniło. z dnia na dzień jest coraz lepiej. Skalpel przeplatam Skalpelem 2 z krzesłem, na Killera w moim przypadku jest za wcześnie. Ale dwa razy już z nim walczyłam, faktycznie zamordował mnie ;) Wszystko przede mną! Nie mówiąc już o Turbo Spalaniu, na które jak patrzę to już jest mi słabo.
Poziom trudności i intensywności treningów Ewy - rosnąco: Skalpel, Skalpel 2, Killer, Turbo spalanie.
SKALPEL:
Jeżeli chodzi o SKALPEL 2 to jest on niedostępny na youtube, możemy kupić płytę.
KILLER:
TURBO SPALANIE:
Teraz sami możecie zobaczyć i ocenić.
To są moje dwa ulubione zestawy ćwiczeń z Mel B:
Niby krótkie, ale dają w kość. A do tego dają taaakiego powera!
Możecie życzyć mi i Paulinie wytrwałości, bo nie zamierzamy się poddać!
"Shut The Fuck Up And Train"
Jeżeli też macie swoje wyzwania to trzymamy kciuki, za Was i za nas:) Zostało nam jeszcze 23 dni! Zrelacjonuję także wyniki naszej walki.
Melania
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz